


Dlaczego tak trudno ludziom zrozumieć się nawzajem?
Dzieci nie mogą zrozumieć rodziców, rodzice dzieci, kobiety mężczyzn, mężczyźni kobiet, szefowie przełożonych i vice versa. Pojawia się wiele konfliktów. Płacimy za to samotnością, bezsilnością, rozgoryczeniem i złością, która motywuje nas do siłowego przeforsowania swojego zdania. Część osób wtedy zakłada maski wybierając wycofanie. Udają kogoś kim nie są w nadziei zaspokojenia potrzeb przynależności i akceptacji. Nie są w stanie jednak w taki sposób tego osiągnąć. Inni akceptują wtedy kogoś kogo grasz, a nie Ciebie takim jakim naprawdę jesteś. Dodatkowo zakładając maski tracisz swoją autentyczność i przestajesz żyć w zgodzie ze sobą. Zaczynasz się starać spełniać oczekiwania innych, tłumiąc swój potencjał. To wypala, męczy i przytłacza. Potrzeba przynależności jest bardzo ważna dla każdego człowieka. Jesteśmy gatunkiem stadnym. Wpisane jest to w nasze DNA. Na szczęście można zadbać o nią poprzez naukę odpowiedniej komunikacji.
Kwadratu Komunikacyjny Friedemann’a Schulz von Thun’a
W tym artykule chciałem pokazać Tobie w jaki sposób można wzbogacić swoją komunikację wpierając się na powyższej koncepcji.
Według Kwadratu Komunikacyjnego każdy komunikat zawiera w sobie cztery wymiary:
- Zawartość rzeczowa wypowiedzi – czyli jak jasno i zrozumiale przekazywana jest treść o aktualnym stanie rzeczy. Np. Pięć razy do Ciebie dzwoniłem. Tu jest bałagan. Jesteś nieodpowiedzialny. Na stole stoi kubek. O ile informacja „Dzwoniłem do Ciebie pięć razy.” będzie jasna dla wielu osób, to już informacja „Tu jest bałagan.” może być zupełnie inaczej rozumiana, ponieważ słowo „bałagan” jest interpretacją jakiejś obserwacji np. tego, że kubek nie jest włożony do zmywarki oraz, że podłoga nie była zmyta od 5 dni. Każdy człowiek może mieć swoją interpretację tego czym jest bałagan i bez „uwspólnienia” rzeczywistości sprowadzając komunikację do poziomu obserwacji może dojść do nieporozumień i walki o „obiektywną” definicję tego czym jest bałagan.
- Wzajemna relacja – wymiar komunikatu informujący o tym w jaką mam postawę wobec mojego rozmówcy. Odnosząc się do przykładu „Pięć razy do Ciebie dzwoniłem.” Ten komunikat może mówić: „Jesteś dla mnie ważny.” lub „Powinieneś inaczej się zachowywać.” Natomiast, ktoś inny może odczytywać go inaczej np. jako „On chce mnie kontrolować” lub „On jest nadopiekuńczy i traktuje mnie jak dziecko.” W zależności w jaki sposób komunikat zostanie odebrany przez ten poziom komunikacji może wpływać na tworzenie się konfliktów lub budowanie współpracy.
- Ujawnianie siebie – ten wymiar komunikatu niesie informacje o nadawcy komunikatu. O jego części osobowości, potrzebach, uczuciach, przekonaniach. Odnosząc się do przykładu: „Dzwoniłem do Ciebie, pięć razy.” ten komunikat może mówić: „Czuję złość kiedy myślę o tym, że nie odebrałeś ode mnie telefonu pięć razy, bo potrzebuję wsparcia przy przygotowaniu obiadu i nie mam jasności jaką masz postawę dotyczącą wspólnego dbania o relację.”
- Apel – ten wymiar komunikatu informuje to tym co nadawca komunikatu chciałby, by odbiorca miałaby zrobić. Wracając do przykładu „Pięć razy do Ciebie dzwoniłem.” ten wymiar może mówić: „Chciałbym, żebyś odbierał telefon zawsze za pierwszym razem kiedy do Ciebie dzwonię.”
Odpowiedzią na pytanie z początku artykułu (Dlaczego tak trudno ludziom zrozumieć się nawzajem?) jest to, że często nie są świadomi tego, że komunikat jest paczką zawierającą te 4 wymiary i każdy z nich może być inaczej rozumiany przez każdą ze stron.
Jakie może mieć to przełożenie na sferę związków?
Wielu mężczyzn sobie żartuje, że kobiet nie da się zrozumieć. Niestety wynika to często z tego, że bazują oni często na zawartości rzeczowej wypowiedzi – trzymają się logiki i argumentacji – nie dostrzegają jednak pozostałych poziomów komunikatu. (Oczywiście jest to pewnego rodzaju generalizacja, bo zarówno kobiety jak i mężczyźni popełniają te same błędy komunikacyjne w wielu różnych kontekstach). Kobieta może powiedzieć „Nie odzywaj się do mnie.” – gdzie na poziomie zawartości rzeczowej komunikatu jest on zrozumiały. Poziom apelu też wydaje się w miarę jasny – mamy się nie odzywać (brakuje może precyzji – przez jak długi okres czasu i w jakich okolicznościach). Jednak tak naprawdę w tej wypowiedzi są nieujawnione wymiary wzajemnej relacji, ujawniania siebie oraz prawdziwego apelu.
Mężczyzna może nie dostrzegać, że ten komunikat niesie dodatkową treść – być może w stylu: „Zawiodłam się na Tobie, straciłam zaufanie. Jestem zła. Potrzebuję bliskości z Tobą oraz bycia szanowaną, a kiedy wracasz do domu pijany o 6 nad ranem i kiedy nie odbierasz telefonu przez cały wieczór to uderza to właśnie w te moje potrzeby. Proszę Cię o to, byś wychodząc z kolegami na imprezę pił o połowę mniej, odbierał telefon i wracał do domu najpóźniej o 3 w nocy.”
A nawet jeśli wyczuwa o co może chodzić jego partnerce, to nie potrafi rozmawiać z nią w taki sposób, by poruszyć te ważne kwestie, na których można by zbudować porozumienie.
Czy warto w takim razie mówić wszystko wprost i być szczerym do bólu?
Być może myślisz, że wyrażanie informacji wprost byłoby lepsze. Być może tak. Jednak warto być świadomym, że mówienie „nie wprost” jest dla wielu osób strategią na ochronę przed konfrontacją z trudnym tematem rozmowy, który mógłby doprowadzić do wybuchu gniewu. Mówiąc coś nie wprost łatwiej można przedefiniować komunikat jeśli druga strona odczyta go inaczej niż byśmy chcieli. Czasami też po prostu jest to pewną strategią na zadbanie o wygodę, co niestety może doprowadzić długoterminowo do powolnego zaogniania się konfliktu.
Diabeł tkwi w szczegółach – precyzja komunikacji jest ważna.
Mąż, podczas spotkania rodzinnego, może powiedzieć do żony „Basiu ciasto się skończyło.” Ten komunikat nie ma sformułowanego apelu wprost – „Basiu czy możesz przynieść ciasto?” . Dlatego jest ryzyko, że żona może odebrać komunikat przez wymiar „wzajemnej relacji” – „On traktuje mnie jako służącą i na oczach rodziny”. Taka interpretacja komunikatu dotknie jej potrzeby szacunku, pojawi się złość i gniewnie może odpowiedzieć: „Sam sobie przynieś. Nie jestem Twoją służącą!”. Intencja męża, mogło być naprawdę jedynie to, by żona przyniosła ciasto – jednak brak precyzji w komunikacji, może prowadzić do wielu nieporozumień. Podobne sytuacje dzieją się praktycznie w każdej innej relacji – wśród znajomych, w pracy – wszędzie tam gdzie spotykają się ludzie. A teraz pomyśl ile takich sytuacji doświadczasz w swoim życiu?
Komunikacja z małymi dziećmi.
O ile dorośli w procesie socjalizacji mogli nieświadomie wyćwiczyć się do pewnego stopnia w odczytywaniu informacji z innych wymiarów komunikatu, to dla małych dzieci może być to problem nie do przeskoczenia.
Dla nich brak precyzji w komunikacji rodziców może tworzyć wiele napięcia, bezsilności, frustracji i bólu. Z kolei rodzice sfrustrowani tym, że dziecko „ich nie słucha” mogą próbować wywierać wpływ za pomocą słów, które wywołują strach, wstyd lub poczucie winy np. „Jesteś egoistą i w ogóle nam nie pomagasz.”
Intencją rodzica może być komunikacja apelu „chcemy byś nas wspierał” (chociaż bardzo nieprecyzyjna, bo nie wiadomo co dokładnie kryje się pod pojęciem „pomaganie”). Dziecko natomiast może odebrać komunikat przez wymiar relacji wzajemnej i dojść do wniosku, że jest złe oraz, że nie zasługuje na miłość jeśli nie będzie kimś innym niż jest. Taki sposób myślenia uderzy w jego poczucie wartości i pewność siebie, co może odbijać się na późniejszych trudnościach w dorosłym życiu. A przywracanie się do stanu, w którym będzie można pokochać się takim jakim się jest będzie wymagało dużo wysiłku, czasu i często także pieniędzy.
Nauczyć się komunikować na nowo.
Biorąc pod uwagę wszystkie opisane wcześniej przykłady problemów, doświadczając podobnych sytuacji we własnym życiu oraz dzieciństwie, prowadząc mediacje dla par pomagając im rozwiązać konflikty widzę jak ważną kompetencją jest umiejętność świadomej komunikacji.
Nikt nas nie uczył w szkole jak dobrze się komunikować – dlatego teraz wiele osób ma wiele do nadrobienia jeśli chce budować relacje oparte na współpracy i życzliwości, konstruktywnie rozwiązywać konflikty, budować swoją autentyczność, wyrażać siebie takim jakimi się jest i wychowywać dzieci tak, by nie podcinać im skrzydeł.
To, co mi bardzo pomogło w kształceniu świadomej komunikacji to filozofia Nonviolent Communication. Świetnie sprawdza w tym, by zadbać o te 4 wymiary komunikacji zarówno we własnych wypowiedziach jak i w odczytywaniu komunikatów innych osób. A szczególnie ważny i niestety bardzo zaniedbany uważam wymiar relacji w komunikacji międzyludzkiej. Ludzie zamiast budować relację walczą o dominację krytykując, używając przemocy psychicznej, manipulacji a w skrajnych wypadkach – przemocy fizycznej.
Dlatego uważam, że naprawdę potrzebny jest wśród ludzi rozwój świadomości komunikacji. Wierzę, że wtedy wszystkim nam będzie łatwiej i szczęśliwiej żyć.

Gniew (w tej samej kategorii są dla mnie irytacja, złość, wściekłość)
dla wielu osób jest jedną z emocji, których wolałaby nie doświadczać. Nie lubimy gniewu. Nie jest on mile widzianym gościem. Wiąże się to jednak z pewnym zniekształceniem. Ludziom gniew miesza się z agresją. Agresja natomiast jest już destruktywną formą wyrażania gniewu, a nie samym gniewem. Jest zachowaniem, a nie emocją. To ważne rozróżnienie, bo właśnie konstruktywna praca z gniewem wiąże się ze zmianą formy jego wyrażania.
Wiele osób chce unikać gniewu właśnie ze względu na agresywne zachowanie, jednak jest to swego rodzaju walka z wiatrakami. Nie jesteś w stanie raz na zawsze pozbyć się gniewu, poza tym byłoby to dla nas niebezpieczne. Natura dała nam tę emocję nie bez powodu. Jest ona wynikiem budowy Twojego mózgu. Gniew jest bardzo potrzebny i uzasadnię to w dalszej części artykułu.
Gniew także dla wielu postrzegany jest za coś wstydliwego. Niedoścignionym ideałem jest bycie zawsze opanowanym i spokojnym. Dlatego lęk przed wybuchem agresji i wstyd przed okazywaniem gniewu motywuje wiele osób to tłumienia tej emocji. Jest to jednak destruktywna forma radzenia sobie z tą emocją patrząc na perspektywę długoterminową. Tłumiony gniew nie znika. W pewnym momencie urasta do takich rozmiarów, że wybucha z ogromną mocą – prowadząc nawet do rezygnacji z relacji (rozwody, ucieczki z domu) czy przemocy fizycznej.
A dla niektórych może być powodem do dumy, bo napędza ich do działania wbrew negatywnym opiniom innych. Niektórzy nawet zachęcają do tego, by się zbuntować i udowodnić innym, że się mylą. Jednak jest to pułapka, bo buntownik tak naprawdę dalej jest zależny od zdania innych – mówi, że ma gdzieś zdanie innych a jednak jednocześnie chce coś im udowodnić. W konsekwencji motywacja gniewem jest bardzo wypalająca, bo obarczona jest strachem – „Co jeśli jednak mają rację?”. Do tego wiązać się może z rezygnacją z brania jakiejkolwiek informacji zwrotnej, co może doprowadzić do ślepego dążenia do celu oraz odcinania się od innych ludzi, za co można zapłacić samotnością oraz konfliktami.
Jak w takim razie pracować z gniewem i dlaczego jest ważny w naszym życiu?
Cytując jedno z filozoficznych założeń Nonviolent Communication, że „wszystko co robimy i każda nasza reakcja stanowi próbę zaspokojenia potrzeb”, to gniew nie stanowi tutaj wyjątku.
Emocje są głosem naszych potrzeb. Im silniejszy gniew tym mocniej niezaspokojone są jakieś nasze ważne potrzeby. Dlatego gniew jest ważny – bo informuje nas o tym, żeby zadbać o siebie.
Dla wielu osób może wydawać się dziwne, że gniew to coś co decydujemy się/wybieramy robić. Gniew to nie jest to coś co robią nam inni. Przypomnij sobie jednak jakąś ostatnią sytuację kiedy doświadczałeś/aś złości. Co miałeś/aś nadzieję osiągnąć za pomocą złości (zwykle nieświadomie)? O jakie potrzeby chcieś/aś zadbać? Szacunek? Bycie usłyszanym? Uznanie? Bycie wziętym pod uwagę? A może jeszcze coś innego?
Co w taki razie robi nasz umysł, że doświadczamy gniewu?
Zadając sobie pytanie dlaczego zareagowaliśmy gniewem w danej sytuacji usłyszymy prawdopodobnie odpowiedzi w stylu: „Bo on/a zrobił/a lub nie zrobił/a czegoś co obiecywał/a”. Taka odpowiedź oparta jest jednak na pewnym założeniu – że ktoś może sprawić, że poczujemy się w dany sposób. Wskazuje to jednak na brak świadomości własnej siły i wpływu na to jak się czujemy. W efekcie doświadczamy bezsilności. Ktoś kto jest przekonany o własnej silne raczej nie będzie doświadczać gniewu. Gniew jest w takim razie emocją wtórną, która ma dodać nam sił do tego, by wpłynąć na drugą osobę, by za jej pomocą zaspokoić własne potrzeby. To jednak dalej jest częścią paradoksu, bo odpowiedzialność za nasze emocje przerzucona jest na drugą stronę, a trudno być silnym jeśli ktoś inny odpowiada za to jak się czujemy.
Gniew bierze się zatem z myślenia, że ktoś powinien/nie powinien czegoś robić – szczególnie jeśli to dotyczy ważnych dla nas osób. Pod tym myśleniem kryje się tęsknota za zaspokojeniem wielu ważnych potrzeb.
Praca z gniewem wiąże się ze zmianą nawykowej reakcji (rezygnacji z agresji, ale także rezygnacji z tłumienia) oraz rozwijaniem swojej wrażliwości.
Zanim wyćwiczymy nowy sposób reagowania na złość warto na początku pracować z wydarzeniami z przeszłości, bo może być nam trudno zastosować nowy sposób zachowania w żywej sytuacji, w której doświadczamy silnej złości.
W pierwszej kolejności warto zidentyfikować bodziec, który odpala nam reakcję złości, żeby wiedzieć, co dokładnie rozpoczyna naszą nawykową reakcję. Bodźcem może być np. niewłożona przez partnera/partnerkę szklanka do zmywarki.
Kiedy określisz bodziec to zadaj sobie pytanie: „Co sobie mówię kiedy to widzę?” i wypisz sobie pojawiające się myśli. Może być to np. „K&#%a! Znowu nie robi tego na co się umawialiśmy.”, „Co za chlew.”, „Ona mnie nie szanuje.”, „Egoistka!” „Nie jestem jej służącym.” „Sama będzie czegoś chciała.” itd.
Gniew jest emocją, która informuje o tym, że straciliśmy kontakt ze swoimi potrzebami. Zadaj sobie teraz pytanie: „O jakie potrzeby chcę zadbać mówiąc sobie określone rzeczy?”. Wypisz potrzeby, za którymi tęsknisz w związku z tą sytuacją. Może być to np. potrzeba szacunku, bycia wziętym pod uwagę, spójności, jasności czy drugiej stronie zależy na moich potrzebach (Bo jeśli nie, to jaki jest sens tworzenia takiej relacji?), wsparcia, równowagi, harmonii, itd. Wypisując potrzeby wczuwaj się w nie. Listę potrzeb znajdziesz tutaj.
Kiedy wypiszesz potrzeby wczuj się w nie głęboko. Zadaj sobie pytanie: „Co teraz czuję?”. Jeśli czujesz nadal złość – wróć punktu dotyczącego wypisywania pojawiających się myśli, bo prawdopodobnie jeszcze coś możesz sobie mówić co napędza Twoją złość.
Jeśli czujesz smutek, żal, rozczarowanie, ulgę, to właśnie udało Ci się odzyskać kontakt z częścią swoich niezaspokojonych potrzeb. Teraz otwiera się przestrzeń na to, by poszukać sposobów (nowych strategii) zaspokojenia tych potrzeb.
Warto sobie teraz zadać pytanie: „Co mogę zrobić, żeby zadbać o te potrzeby?” Może to się wiązać np. z koniecznością nauczenia się prowadzenia empatycznego dialogu, żeby porozmawiać szczerze o swoich potrzebach z drugą osobą, tak by być w pełni usłyszanym, mieć odwagę wyrazić swoje uczucia i potrzeby, a także umieć odczytać uczucia i potrzeby drugiej strony. Może się okazać, że druga strona wcale nie ma nas gdzieś, że zależy jej na naszych potrzebach, że chce brać pod uwagę nasze potrzeby, tylko nie wypracowała jeszcze nawyku odkładania szklanki do zmywarki i po prostu zapomina o tym. Dlatego może prosić nas o wsparcie w tym żeby ten nawyk wyrobić np. poprzez przypominanie jej o tym przez jakiś czas. Wtedy niewstawiona szklanka przestanie odpalać w nas gniew. Pracując w taki sposób z gniewem będzie kształcić się w nas branie odpowiedzialności za własne emocje i świadomość własnej siły.
Co do tematu gniew to warto wiedzieć o nim jeszcze jedną rzecz.
Jest on fundamentalną emocją służącą do ukrywania naszej wrażliwości, wstydu, strachu czy bezradności. Dlatego jeśli dotyka się jakiś bardzo wrażliwych dla nas tematów możemy silnie reagować złością, bo jedynie w taki sposób możemy uznać, że traktujemy swoje potrzeby poważnie, że liczymy się – choćby dla nas samych.
Dlatego tak długo jak nie zaakceptujemy w sobie tej naszej wrażliwej części, tak długo będziemy reagować złością. Praca z akceptacją siebie może wiązać się z koniecznością pracowania na historiach rodzinnych, kiedy będąc dziećmi słyszeliśmy wiele krytyki i zawstydzania skierowanych przeciwko naszej wrażliwości, bezsilności czy strachowi. Wtedy konieczne może być przejście przez proces żałoby, gdzie będziemy mogli opłakać te momenty naszego życia i zabliźnić rany. Pomóc w tym może np. indywidualna praca z kimś kto potrafi empatycznie słuchać i wspierać w wyrażaniu żalu.
Wtedy możemy odkryć, że nasza wrażliwość może stać się drogą do zaspokojenia takich potrzeb jak siła, znaczenie, żywotność i wyrażanie prawdziwego siebie. Że pomaga nam być autentycznym, szczerym oraz troszczącym się o potrzeby własne oraz innych ludzi. Że jest ona energią płynącą z naszego wnętrza dającą nam siłę. Niestety kształcenie wrażliwości wiąże się też mocno z pracą ze wstydem. Praca ze wstydem jest jednak tematem na inny artykuł.
Mam nadzieję, że ten artykuł naświetlił to w jaki sposób możesz pracować z gniewem. Jednocześnie jeśli masz jakieś dodatkowe pytania to nie krępuj się ich zadać.
PS. Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę dotyczącą mechanizmów działania gniewu i metod pracy z nim, to zapraszam Cię do kupna po promocyjnej cenie (29zł zamiast 79zł) mojego wykładu dotyczącego tego tematu. >>tutaj<<
Obejrzyj nagranie z wykładu, który prowadzi Łukasz Bieliński w ramach Soft Skills Week na Uniwersytecie Warszawskim.
Zobacz jak może wyglądać zmiana walki o rację na budowanie porozumienia z perspektywy NVC.
Zobacz jak może wyglądać zmiana walki o rację na budowanie porozumienia z perspektywy NVC.
Zobacz jak może wyglądać zmiana walki o rację na budowanie porozumienia.
Zobacz jak może wyglądać zmiana walki o rację na budowanie porozumienia.

Warsztat przeznaczony jest dla osób, które ukończyły szkolenie Needs Based Healing – Drama Process lub dowolne szkolenie wprowadzające do Nonviolent Communication dowolnego trenera (chciałbym byś przychodząc na ten warsztat znał(a) i miał(a) przećwiczone 4 kroki NVC, ponieważ podczas warsztatu nie będziemy ich tłumaczyć – skupimy się na korzystaniu z nich w procesie pracy z przekonaniami. Chcesz wziąć udział w Needs Based Healing – Drama Process, a nie ma już terminu? – napisz maila na biuro@lukaszbielinski.pl)
Brak pewności siebie to w zasadzie obawa przed ośmieszeniem. To lęk przed doświadczeniem uczucia wstydu w przyszłości lub doświadczanie wstydu w danym momencie. Wstyd to troska o zachowanie wartościowego obrazu JA, by zachować odpowiednie relacje z innymi. Jednak utrata nad nim kontroli prowadzi często do samospełniającej się przepowiedni. Sparaliżowani wstydem zachowujemy się tak, że inni czują się zażenowani naszym zachowaniem, a my tracimy wartościowy obraz siebie samego.
W głowie pojawia się strumień myśli: „Nie jestem wystarczająco dobry./Kim ja jestem żeby…/Co oni sobie o mnie pomyślą?/Za kogo mnie będą brać?/Wyjdę na…/Tylko się ośmieszę. /Pewnie sobie teraz myślą, że ja…/Wyszedłem na… itd.”
Przeżywanie wstydu może w konsekwencji doprowadzić do konfliktu wewnętrznego między chęcią bycia autentycznym, a byciem odpowiednio odbieranym. W efekcie mogą pojawić się:
- presja na utrzymanie wizerunku;
- frustracja wynikająca z tego, że nie jest się sobą tylko udaje się kogoś innego;
- wybuchy złości i buntowanie się przeciwko innym, co w konsekwencji może prowadzić do eskalacji wstydu;
- kompulsywne gadulstwo, które jest objawem nieuświadomionego wstydu i chęcią „zagadania” go;
- inwestowanie w drogie przedmioty, by „sztucznie” podnieść swoje poczucie wartości i pewność siebie;
- zawstydzanie innych, by odstraszyć ich przed zawstydzaniem nas, co odbija się na relacjach;
- przygnębienie i zmęczenie wynikające z ciągłego porównywania się do innych;
Wstyd odbiera Ci dostęp do Twoich zasobów, przez co życie staje się trudniejsze, a lęk zabiera ci odwagę do realizowania swoich marzeń, bo porażki mogą zawstydzać. Jednocześnie mówienie o wstydzie dla wielu osób jest wstydliwe jednak jeśli chcemy się od niego uwolnić to nie widzę innej drogi ja konfrontacja z nim. Dlatego jeśli chcesz nauczyć się uwalniać od wstydu, budować swoją pewność siebie oraz odwagę to wybierz konfrontację i zapisz się na warsztat.
Program warsztatu:
- Zrozumieć wstyd – wstyd świadomy i nieświadomy, lęk przed wstydem, wstyd naturalny i wstyd społeczny, mechanizmy powstawania wstydu i konsekwencje pozostawania w tym uczuciu;
- Kluczowe rozróżniania w pracy ze wstydem – poczucie wartości vs wizerunek, wrażliwość vs słabość, odwaga vs pycha, bycie sobą vs robienie czego się chce;
- Twoja relacja z wstydem – czy wstydzisz się swojego wstydu czy traktujesz go jako szansa na poznanie siebie;
- Przekonania, które nie pozwalają uwolnić się od wstydu;
- Słowa wywołujące wstyd – bodziec alarmowy, który informuje o procesie nakręcania się uczuciem;
- Proces transformacji wstydu w nurcie Nonviolent Communication;
Miejsce i data: 2018 (więcej szczegółowych informacji wkrótce)
Zapisy i pytania: biuro@lukaszbielinski.pl lub 790 013 428

Warsztat przeznaczony jest dla osób, które ukończyły szkolenie Needs Based Healing – Drama Process lub dowolne szkolenie wprowadzające do Nonviolent Communication dowolnego trenera (chciałbym byś przychodząc na ten warsztat znał(a) i miał(a) przećwiczone 4 kroki NVC, ponieważ podczas warsztatu nie będziemy ich tłumaczyć – skupimy się na korzystaniu z nich w procesie pracy z przekonaniami. Chcesz wziąć udział w Needs Based Healing – Drama Process, a nie ma już terminu? – napisz maila na biuro@lukaszbielinski.pl)
Poczucie winy jest oznaką konfliktu wewnętrznego. Jedna część Ciebie obwinia drugą o to, co tamta zrobiła wcześniej. W głowie pojawia się strumień myśli: „Jak mogłem?/Nie powinienem/Powinienem/Co ze mnie za człowiek?/Dlaczego nie pomyślałem?/Trzeba było posłuchać… Itd.”
Te słowa to próba bawienia się w Boga – oczekiwanie od siebie, że powinno się przewidywać przyszłość. Nie potrafimy dać sobie empatii i zrozumienia, by zatroszczyć się siebie i to co dla nas ważne. Poczucie winy uderza w poczucie własnej wartości i pewność siebie. To wewnętrzny atak na siebie, który wypala naszą życiodajną energię.
Poczucie winy może prowadzić także do tworzenia zależności w relacjach jeśli coś co zrobiliśmy miało związek z inną osobą. Chcemy wtedy odpokutować własne winy poprzez poświęcanie się dla innych. A wtedy inni stają się naszymi emocjonalnymi władcami. Jeśli do tego dojdzie wtedy za utratę naszej wolności i autonomii będziemy musieli zapłacić w przyszłości przygnębieniem, depresją albo napadami złości.
Warto wiedzieć, że poczucie winy mocno zabija naszą kreatywność, bo nasza uwaga kierowana jest na chęć odczarowania przeszłości zamiast na skupienie się na tym co jest teraz i konstruktywną pracę nad naprawianiem naszego błędu. W efekcie możemy wpaść w błędne koło poczucia winy, bo za jakiś czas będziemy mieć do siebie pretensję, że nie zareagowaliśmy odpowiednio na problem.
Czasami także inni ludzie stosują komunikację mającą na celu wywołać poczucie winy, by wpływać na nas tak byśmy robili tego czego oczekują.
Dlatego jeśli chcesz nauczyć się transformować poczucie winy na konstruktywne działania to zapisz się na warsztat.
Program warsztatu:
- Zrozumieć poczucie winy – mechanizmy powstawania i konsekwencje pozostawania w tym uczuciu;
- Kluczowe rozróżniania w pracy z poczuciem winy – destruktywna wina vs konstruktywna wrażliwość na otoczenie, zależność vs współzależność;
- Twoja relacja z popełnionym błędem – błąd jako coś złego a błąd jako informacja o mnie, życzliwość na błędy, empatia dla poczucia winy;
- Przekonania, które nie pozwalają uwolnić się od poczucia winy;
- Poziomy odpowiedzialności – za co tak naprawdę jestem a za co nie jestem odpowiedzialny;
- Słowa wywołujące poczucia winy – bodziec alarmowy, który informuje o wkręcaniu się w poczucie winy;
- Proces transformacji poczucia winy w nurcie Nonviolent Communication;
- Różnice między wyrażaniem żalu a przepraszaniem;
Miejsce i data: 2018 (więcej szczegółowych informacji wkrótce)
Zapisy i pytania: biuro@lukaszbielinski.pl lub 790 013 428