
Już od najmłodszych lat w procesie socjalizacji jesteśmy znieczulani uczuciowo. Nasi rodzice, dziadkowie mówili: „Uspokój się.”,„Nie denerwuj się.”, „Nie płacz już.”, „Zamknij się.”, „Chłopaki nie płaczą.”, „Nie płacz, bo ci się zmarszczki porobią i będziesz brzydka.”, „Beksa.”, „Nie będę rozmawiać z Tobą jeśli się nie uspokoisz.”, „Jesteś przewrażliwiona.”, „Było minęło, nie ma co rozpamiętywać.”, „Uśmiechnij się. Nieładnie mieć taką skwaszoną minę.”, „Co taka smutna? Złość piękności szkodzi.”. Te słowa sprawiają jednak, że zaczynamy uważać przeżywanie emocji za coś nieodpowiedniego, wstydliwego, złego, niepożądanego. Jest to oznaka słabości lub nawet ułomności, szczególnie kiedy jesteś mężczyzną. W konsekwencji, tworzymy sobie różnego rodzaju przekonania, które mają podtrzymać ten punkt widzenia np. „Okazywanie uczuć jest oznaką słabości”. Oczywiście osoby z takim przekonaniem nie zauważają pewnego paradoksu: „Czy jeśli boję się okazać uczucia to jest to przejaw odwagi i siły? Czy może właśnie okazanie swoich uczuć i skonfrontowanie się z reakcją otoczenia byłoby przejawem odwagi i siły? A jeśli tak, to w takim razie czy okazywanie uczuć jest oznaką słabości?”
Źródłem takiego myślenia może być nasza silna chęć zaspokojenia potrzeb akceptacji, relacji i bezpieczeństwa. Za żadne skarby, będąc dzieckiem, nie chcemy stracić kontaktu z naszymi rodzicami. Byłoby to dla nas tragiczne. Dlatego staramy się ze wszystkich sił dopasować do ich potrzeb rezygnując niestety jednocześnie z siebie. Niestety takie myślenie może się głęboko zakorzenić w naszej psychice i potem w dorosłym życiu zaczynamy nadmiernie brać odpowiedzialność za uczucia innych ludzi.
Tłumiąc emocje tracimy dostęp do tego co w nas żyje, bo uczucia to życie. W konsekwencji zaczynają tworzyć się w nas konflikty wewnętrzne – otrzymujemy sygnał z ciała, że coś jest dla nas nieprzyjemne, jednak intelektualnie kwestionujemy te sygnały i zmuszamy się do robienia rzeczy, których tak naprawdę nie chcemy. Aby poradzić sobie z tym dyskomfortem i bólem, zaczynamy jeszcze bardziej się znieczulać uciekając niekiedy w różne używki – odwracanie uwagi Internetem czy znieczulanie alkoholem. Konflikty te także negatywnie wpływają na nasze poczucie wartości, pewność siebie i zdrowy rozsądek.
W Internecie widziałem żarty mówiące o tym, że mężczyźni odczuwają jedynie ciepło/zimno i głód. Jednak z innej perspektywy wcale to nie jest śmieszne. Brak przeżywania uczuć sprawia, że pojawia się w nas pustka, która może przeobrazić się w depresję.
Poza tym, skoro znieczulasz się od nieprzyjemnych emocji to także od tych przyjemnych. Wtedy można mieć wrażenie, że jest się jak robot, który nic nie czuje tylko ma do odegrania rolę, do której został zaprogramowany. Nie przeżywa wielu nieprzyjemności, ale także nie doświadcza radości, fascynacji, entuzjazmu, szczęścia.
Taka osoba traci swoją intuicję, bo przestaje słuchać swoich uczuć. Decyzje podejmuje jedynie poprzez racjonalną analizę, która czasami jest niemożliwa do przeprowadzenia ze względu na zbyt dużą ilość danych. A to stresuje.
Ludzie, a w szczególności mężczyźni, boją się stać bardziej uczuciowi. Obawiają się, że utracą kontrolę nad sobą, ich zachowania staną się infantylne i narażą się przez to na krytykę. Być może lęk przed uczuciowością wynika z tego, że w ich głowach pojawia się wizja człowieka targanego uczuciami, który na widok potrąconego przez samochód kotka, upada na jezdnię w amoku zalewając się łzami rozpaczy. Kojarzy im się to z zachowaniem małych dzieci, które w taki sposób mogą reagować na silne emocje. Jednak będąc dorosłym można w inny sposób reagować na silne stany emocjonalne – w dojrzały sposób. Trzeba się jednak tego nauczyć. Pozwala to osiągnąć m.in. Nonviolent Communication.
Bycie bardziej uczuciowym pozwala nam zwiększyć naszą samoświadomość. Zaczynamy rozumieć co nasze uczucia chcą nam tak naprawdę powiedzieć. Zaczynamy dostrzegać gdzie są nasze granice i kiedy są przekraczane. Czego tak naprawdę pragniemy i co jest naszą misją życiową. Dzięki temu możemy podejmować bardziej świadome decyzje oraz rozwiązać wiele konfliktów wewnętrznych uwalniając się od dużej dawki cierpienia, lęku i gniewu. Jednocześnie życie zaczyna nabierać smaku, bo przestając tłumić nieprzyjemne emocje zyskujemy dostęp do przeżywania tych przyjemnych. Będąc w kontakcie z naszymi uczuciami możemy zacząć budować żywe relacja z innymi ludźmi. Przestajemy rozmawiać tylko na poziomie intelektualnym, zaczynamy przeżywać i dzielić się życiem z innymi.
W podejściu Nonviolent Communication sfera uczuć jest niezwykle istotna. Uczucia są jakby oczami naszego świata wewnętrznego. Dzięki nim możemy dostrzec jakie nasze potrzeby i w jakim stopniu są, lub nie są, zaspokojone. Bez kontaktu z uczuciami nie bylibyśmy w stanie tego dokonać. Dlatego tak ważne jest to, by ponownie wykształcić naszą wrażliwość emocjonalną. Poniżej przygotowałem dla Ciebie listę uczuć. Jednak, czasami podczas ćwiczenia rozpoznawania uczuć, możemy wpaść w pułapkę. Nasz umysł pod pozorem odczytywania uczuć własnych i innych ludzi może nałożyć swoje interpretacje dotyczące zachowania. W języku Nonviolent Communication nie mówimy wtedy o uczuciach „prawdziwych”, tylko o uczuciach „rzekomych”. Przykłady uczuć „rzekomych” to:
- czuję się wykorzystywany,
- czuję, że mnie nie słuchasz,
- czuję, że to dla mnie ważne,
- czuję, się manipulowany,
- czuję, że nie traktujesz mnie poważnie;
Takie postrzeganie uczuć przekierowuje uwagę na zachowanie drugiej osoby, co z kolei może sprowokować ją do zaogniania konfliktu lub wejścia w poczucie winy. Dlatego by uniknąć takiej sytuacji warto skoncentrować się na uczuciach „prawdziwych”. Ich listę znajdziesz poniżej:
Przyjemne:
- Euforia
- Fascynacja
- Nadzieja
- Namiętność
- Poczucie pewności
- Poczucie sprawiedliwości
- Podniecenie
- Podziw
- Pokora
- Poparcie
- Pożądanie
- Radość
- Spokój
- Sympatia
- Szacunek
- Szczęście
- Troska
- Ulga
- Zachwyt
- Zaciekawienie
- Zaufanie
- Zauroczenie
- Zdumienie
Nieprzyjemne:
- Bezradność
- Ból/cierpienie
- Bunt
- Gniew
- Frustracja
- Głód
- Irytacja
- Lęk
- Litość
- Monotonia
- Niechęć
- Niecierpliwość
- Niedowierzanie
- Nienawiść
- Niepewność
- Niepokój
- Nieufność
- Nostalgia
- Nuda
- Obojętność
- Obraza
- Odraza
- Obrzydzenie
- Panika
- Poczucie krzywdy
- Poczucie winy
- Presja
- Przerażenie
- Przykrość
- Rozczarowanie
- Rozdrażnienie
- Rozpacz
- Smutek
- Strach
- Szok
- Tęsknota
- Upokorzenie
- Upór
- Wrogość
- Współczucie
- Wstyd
- Zaduma
- Zakłopotanie
- Zaniepokojenie
- Zawiść
- Zawód
- Zazdrość
- Zażenowanie
- Zdenerwowanie
- Zdziwienie
- Złość
- Zmartwienie
- Zmęczenie
- Zniechęcenie
- Zniesmaczenie
- Znudzenie
- Znużenie
- Zwątpienie
- Żal
- Żałość
Teraz, kiedy masz listę uczuć, postanów sobie, że przez minimum 7 dni przynajmniej przez 15 minut będziesz ćwiczyć rozpoznawanie swoich uczuć. Połącz to z ćwiczeniem z artykułu o obserwacjach. Napisz obserwację, następnie wymień jakie uczucia pojawiają się w Twoim ciele. Np. „Kiedy samochód zajechał mi dziś drogę poczułem irytację.”, „Kiedy kobieta powiedziała do dziecka: «Jesteś niegrzeczny!» poczułem smutek, gniew i bezsilność.”, „Kiedy mam pójść na spotkanie firmowe czuję niepokój.”, itd.
W kolejnym wpisie dotyczącym potrzeb otrzymasz zadanie, które rozwinie wątek uczuć.