Artykuł skierowany jest głównie do mężczyzn, chociaż kobiety także mogą znaleźć w nim wiele przydatnych informacji.
Chyba każdy się zgodzi, że seks jest jedną z najważniejszych sfer ludzkiego życia. Jednocześnie dla wielu osób jest tematem wstydliwym i niewiele się o nim rozmawia.
Konsekwencją tego jest brak zrozumienia tej jakże ważnej sfery, a co za tym idzie trudność w doświadczaniu spełnienia. Ludzie szukają pomysłów na to by odnaleźć radość w seksie. Nie bez powodu tak popularne w dzisiejszych czasach są strony pornograficzne, które przedstawiają zniekształcony obraz seksualności, gdzie kluczowym składnikiem, który ma dać spełnienie jest intensywność – wyuzdany seks, grupowy, przepełniony dominacją i dodatkową stymulacją – wtedy orgazm będzie gigantyczny i pojawi się ulga.
Jednocześnie ten obraz idealnego seksu dla wielu osób jest nieosiągalny – niewiele kobiet będzie zdolna odegrać bez doświadczania bólu sceny przedstawiane w filmach pornograficznych czy zaprosić koleżanki do łóżka. Niewiele z nich ma tyle pieniędzy, ochoty i odwagi by poddać się operacjom plastycznym, które upodobniłyby je do aktorek porno. Pojawia się frustracja, bo nie można zaznać spełnienia. Pojawia się zgorzknienie, zdrada lub ciągłe zmiany partnerek, by znaleźć taką, która wreszcie pomoże zaspokoić to olbrzymie napięcie seksualne. Czy jest jakaś szansa by wreszcie osiągnąć to, za czym się tak bardzo goni?
Myślę, że jest na to rozwiązanie. Chciałbym pokazać Ci perspektywę patrzenia na seks przez pryzmat fundamentów Nonviolent Communication, czyli przez perspektywę potrzeb.
Wielu mężczyzn nie jest świadoma, że akt seksualny sam w sobie nie jest potrzebą. Jest strategią, która może zaspokajać wiele potrzeb. Im więcej potrzeb zaspokoi tym większego spełnienia można doświadczyć. Niestety u wielu mężczyzn olbrzymia ilość potrzeb w trakcie seksu jest niezaspokajana, często właśnie przez brak świadomości, że seks może zaspokajać więcej potrzeb niż tylko potrzebę rozładowania napięcia seksualnego. To jak z jedzeniem fast food’a, który ma za zadanie szybko zaspokoić potrzebę zaspokojenia głodu. Jedzenie natomiast może zaspokoić więcej potrzeb niż tylko głód: zdrowie i witalność (jeśli jesz zdrowe jedzenie), rozwój i nowe doświadczenia (jeśli będziesz eksperymentować z kuchnią), relacje (jeśli np. pojedziesz na obiad rodzinny), piękno (jeśli pójdziesz do drogiej restauracji i dekoracja posiłku będzie małym dziełem sztuki), samorealizację (jeśli np. chcesz realizować się jako kucharz) itd.
Seks postrzegam analogicznie.
Mężczyźni często biorą na swoje barki pełną odpowiedzialność za seks na siebie. Mają wrażenie, że tylko to od nich zależy to czy seks był udany czy nie. Muszą mieć potencję, muszą dostatecznie powstrzymywać się przed orgazmem, żeby kobieta mogła dojść do orgazmu – najlepiej, co najmniej kilku. Takie myślenie sprawia, że mężczyźnie ciężko zadbać o swoje potrzeby. Mężczyźni są przerażeni, że jeśli coś pójdzie nie tak to zostaną wyśmiani, poniżeni i stracą szacunek. To ciągłe napięcie i skupienie na partnerce znieczula emocjonalnie. Trudno w takich okolicznościach doświadczać przyjemności, jaka mogłaby płynąć z seksu. Tworzy się błędne koło. Jeśli ktoś doświadcza w seksie tyle napięcia to prędzej czy później coś pójdzie nie tak.
Jeśli mężczyzna i kobieta potrafiliby stworzyć między sobą relację opartą na zaufaniu i otwartości oraz gdyby potrafili i nie wstydzili się rozmawiać o seksie i o swoich potrzebach, wtedy byliby zdolni zadbać o więcej z nich. To z kolei pomogłoby im osiągnąć większe spełnienie.
Mówiąc o swoich troskach związanych z seksem mężczyzna mógłby opowiedzieć o swoim pragnieniu akceptacji i uznania niezależnie od tego jak się spisał w łóżku. Wtedy mogłoby zniknąć wiele napięcia. Pojawiłoby się więcej luzu, radości i pewności siebie. Zadbałoby się o swoją potrzebę autentyczności. Nie będzie trzeba byłoby ciągle grać Supermena. Można byłoby wreszcie być sobą.
Mężczyzna mógłby także porozmawiać o swojej potrzebie równowagi. Żeby dwie strony wkładały po równo energię w zadbanie o swoją sferę seksualną. Spadłoby wtedy z barków wiele odpowiedzialności za sferę seksualną.
Kobieta i mężczyzna mogliby wzajemnie powiedzieć sobie o tym jak siebie dotykać, żeby ich potrzeba odpowiedniej intensywności doznań była zaspokojona. Czasami się zdarza, że mężczyzna potrzebujący silniejszych doznań zbyt mocno dotyka kobietę sprawiając jej ból. Okazuje się, że tę potrzebę tę może zaspokoić kobieta silniej dotykając mężczyznę.
Mogliby stworzyć relację seksualną dbając o potrzebę autonomii – nie zmuszać siebie do seksu, nie wzbudzać poczucia winy, nie tworzyć presji.
Czasami też całkiem prozaiczny temat, jakim jest potrzeba higieny może być kluczowy dla udanego seksu, a o którym ludzie bardzo wstydzą się rozmawiać.
Seks to także szansa na zaspokojenie innych potrzeb (przeczytaj artykuł o potrzebach) np.:
- zabawy – kiedy można sobie pozwolić na humor oraz różne gry w sypialni i nie tylko;
- bliskości i relacji;
- wzbogacanie życia innych – radość może sprawiać to, że robimy coś dla drugiej strony (pod warunkiem, że nikt nas do tego nie zmusza);
- wyrażania miłości;
- wsparcia i troski – seks może poprawić partnerowi humor, jeśli ten źle się czuje, bo doświadczył jakiejś porażki;
- piękna – jeśli partnerzy dbają o swoje ciało i to, w co się ubierają;
- nowych doświadczeń – kiedy w seksie pojawiają się eksperymenty;
- duchowości – jeśli zgłębi się wiedzę dotyczącą np. tantry i akt seksualny stanie się wyrazem jednoczenia z boską siłą;
Świetny tekst. Mężczyzna paradoksalnie, który przecież łatwiej powinien osiągać przyjemność, bo łatwiej mu o orgazm, ma dużo trudniejsze zadanie niż kobieta. Właśnie dlatego, że ma świadomość w głowie, że po jego spełnieniu kobieta nie ma już na nie szansy. Poczucie winy i nie spełnienia oczekiwań kobiety może czasem kompletnie zniwelować jakiekolwiek poczucie radości przy szczytowaniu mężczyzny…
Dlatego ważna jest współpraca i odpowiednia komunikacja między partnerami. Kobiecie też może być ciężko i też może doświadczać wiele poczucia winy, lęku i frustracji, bo brak zaspokajania potrzeb i męska agresja może być odbierana jako przedmiotowe traktowanie.
Sądzę, że to świetny artykuł. W zupełności zgadzam się ze wszystkim co zostało tutaj ujęte. Jestem zwolennikiem rozwijania siebie oraz swojej świadomości w każdej sferze, a co za tym idzie również w sferze seksualności. Powyższy tekst bardzo przystępnie opisuje chyba najlepsze i zdroworozsądkowe podejście jakie mogą wykazać wobec siebie obie płci w relacji i seksie. Obecnie nie jestem w związku, ale gdybym w nim był to podzieliłbym się tym artykułem ze swoją partnerką.
Pozdrawiam
Dziękuję za wyrazy uznania 🙂