Postanowienia noworoczne – czemu tak trudno je zrealizować?
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że przyczyną ich niepowodzeń z postanowieniami noworocznymi (i jakimikolwiek innymi postanowieniami) jest brak świadomości i kontaktu z własnymi potrzebami.
To z kolei tworzy konflikty wewnętrzne, które blokują motywację. Jeśli jak co roku masz problem z realizacją swoich postanowień noworocznych to przeczytaj ten artykuł.
Na przykład: Ktoś postanawia zapisać się na siłownię by zrzucić 10 kg. I teraz pytanie jakie potrzeby utrata tych 10 kg ma zaspokoić?
Wiele osób chce zrzucić wagę, bo zaczyna się wstydzić swojego wyglądu. Obawiają się, że stracą szacunek, uznanie, akceptację w oczach innych. Może też pojawić się lęk przed utratą relacji – kobieta może się obawiać, że jej partner może ją zdradzić z kimś bardziej atrakcyjnym.
Kiedy ktoś chce budować akceptację, uznanie i szacunek za pomocą ciała oznacza to, że jego Ego jest kruche. Poczucie wartości u takich osób zależy od tego jak inni ich oceniają, a nie od akceptacji siebie takim jakim się jest ze wszystkimi mocnymi i słabymi stronami. Może to doprowadzić do kolejnych kłopotów – inni mogą zazdrościć wyrzeźbionego ciała, zacząć krytykować i nici z tak pożądanego uznania. Wtedy taka osoba jest w potrzasku – jedni krytykują za zbyt dużą wagę inni za piękne ciało. Jeśli poczucie wartości uzależnione jest od oceny innych wtedy skazujemy się na wieczne napięcie. Takie osoby mogą mieć też trudność w pierwszych dniach na siłowni, bo będą porównywać się do stałych bywalców pod kątem ciała, kondycji, poprawności wykonywania ćwiczeń, stroju sportowego etc. Wtedy może pojawić się wstyd (przeczytaj o wstydzie), a to z kolei będzie odpychać od systematycznych wizyt na siłowni.
W rezultacie – celem pracy nad ciałem może wcale nie być chęć zaspokojenia potrzeby piękna (chcę mieć piękne ciało, żeby je podziwiać lub/i żeby zaspokoić swoją potrzebę troski o potrzeby partnera), czy zdrowia (chodzę na siłownię, bo chce być zdrowy) tylko o bezpieczeństwo relacji, szacunku, uznania, akceptacji. To z kolei uderza w naszą ludzką potrzebę autonomii – chcemy być wolnymi ludźmi, więc jeśli trzeba się zmuszać do czegoś, bo inni od nas tego żądają to pojawia się bunt i opór. Możesz wtedy na złość zacząć się objadać, żeby zademonstrować, że wcale nie zależy Ci na ciele. Możesz też zacząć krytykować osoby krytykujące otyłych.
Poza tym, praca nad ciałem wymaga stosowania odpowiedniej diety. Jeśli ktoś je słodycze, żeby poradzić sobie ze stresem, to jeśli nie znajdzie sobie alternatywnej strategii radzenia z nieprzyjemnymi emocjami, to trudno mu będzie utrzymać dietę. Wtedy potrzeba sensu związana z ćwiczeniami może być niezaspokojona – Po co ćwiczyć skoro nie widać rezultatów?
Dieta może także wiązać się z niezaspokajaniem potrzeby wygody – wcześniej można było kupić coś do jedzenia na mieście, a teraz trzeba samemu gotować. Jeśli ktoś nie znajdzie sposobu na to by zadbać o tę potrzebę, wtedy dojdą dodatkowe obciążenia emocjonalne, które będą odciągać nas od realizacji celu. Być może żeby zadbać o wygodę związaną z przygotowywaniem jedzenia trzeba będzie przebudować inne sfery naszego życia i zadbać o inne potrzeby.
Jak widać – decyzja o systematycznym treningu możne wywołać na poziomie nieświadomym duże zamieszanie. Każda niezaspokojona potrzeba będzie „produkować” nieprzyjemne emocje, których celem jest poinformowanie Cię, że to co robisz nie służy Tobie w jakimś obszarze. Niektóre osoby, potrafią się zbuntować tym wewnętrznym sygnałom i zmusić się do pracy. Zaczynają motywować się nagrodami i karami, żeby tylko osiągnąć swój cel. Jest to jednak szybka droga do wypalenia i zmiany życia w emocjonalny koszmar.
Dlatego jeśli chcesz zbudować sobie wysportowane ciało i zrzucić określoną ilość kilogramów (lub osiągnąć inne cele) to zbadaj jakie potrzeby za pomocą ciała chcesz zaspokoić. Jeśli ma być to uznanie, szacunek i akceptacja to uważam, że są lepsze strategie, na zaspokojenie tych potrzeb jak na przykład odpowiednia komunikacja (przeczytaj o Nonviolent Communication) oraz praca nad przekonaniami.
Wtedy możesz dojść do wniosku, za pomocą wysportowanego ciała lepiej będzie zaspokajać inne potrzeby jak np. zdrowie, piękno, witalność, seksualność. Kiedy nie będziesz uciekać przed wstydem, nie będzie trzeba zmuszać się do ćwiczeń i spieszyć z rezultatami. Będzie można wybrać czy ćwiczenia i budowanie wysportowanej sylwetki są strategią, którą chcemy realizować, by zaspokajać określone potrzeby czy nie. Jeśli nasza decyzja będzie podjęcia świadomie to trening będzie przyjemny. Będziemy go uprawiać, bo chcemy, a nie dlatego, że musimy.
Jeśli będziesz świadomy/a swoich potrzeb (przeczytaj artykuł o potrzebach) wtedy łatwiej będzie Ci tworzyć takie strategie, które nie będą tworzyć konfliktów wewnętrznych. Będziesz mieć dużo większą motywację, by realizować swoje cele, bo nie będzie trzeba „nieść na plecach” dodatkowych „kilogramów emocji” z niezaspokojonych potrzeb. Postanowienia noworoczne nie będą musiały pozostawać jedynie w sferze marzeń – mogą stać się rzeczywistością. A być może stworzysz całkowicie inne strategie, które dadzą Ci szczęście, bo do tego w gruncie rzeczy dążysz.
Jeśli interesują Cię tematy związane z Nonviolent Communication i chcesz otrzymywać powiadomienia na swojego maila o szkoleniach i warsztatach to zapisz się na Newsletter na samym dole strony.
Łukaszu, ciekawy artykuł, ale mam wrażenie, że nie doceniasz mocno jeszcze jednej potrzeby. Chodzienie na siłownie, a jeszcze bardziej trenowanie np. tańca, judo, nurkowania, skokw spadochronowych etc, BARDZO zaspokaja potrzebę przynalezności, do ludzi podobnych do Ciebie. W dużych miastach ludzie są coraz bardziej egocentryczni. Często mają dla Ciebie czas, przede wszystkim wtedy kiedy jest im z tym wygodnie (np. chcą się czymś pochwalić). Systematyczne uprawianie jednej dziedziny sportu, poowduje, że spotykach zupełni innych ludzi, bardziej zaangażowanych i może to być włąśnie siłonia, zajęci fitness etc.
Jak najbardziej – za pomocą tych aktywności można zaspokajać także potrzebę przynależności i kontaktu.
A na głębszym poziomie może być to nawet szukanie dowartościowania, którego nie było w dzieciństwie i wtedy chodzenie na siłownie jest NIEŚWIADOMĄ próbą zdobycia uznania w oczach rodzica i zbudowania z nim więzi. Tworzy się nieświadomie przeniesienie relacji rodzic-dziecko.
Twój komentarz